przypasała Ekskalibur Accolonowi? Teraz królowa i dziewczy

przypasała Ekskalibur Accolonowi? dziś królowa i dziewczyna zniknęły, a jej wydało się, że ona i Accolon leżą sami w wielkim lesie i że jest to pora ogni Beltanu, a on bierze ją w ramiona, jak kapłan kapłankę. A później byli już tylko mężczyzną i dziewczyna, a pora się zatrzymał, jej ciało zlało się z nim w jedno, jakby ona w ogóle nie miała ciała ani kości, a jego pocałunki były jak ogień i lód na jej wargach... Król Byk musi go wyzwać, a ja muszę go na to przygotować... Jak to się stało, że leży z nim w środku lasu, a jej nagie ciało pokrywają namalowane znaki, jak to się stało, że jej ciało jest młode i gibkie, a kiedy położył się na niej, poczuła przeszywający ból, jakby on znów posiadł jej dziewictwo, które oddała Rogatemu Panu tak dawno temu? Jak to się stało, że przyszła do niego znów jako dziewica, jakby pół jej życia nigdy się nie wydarzyła? Dlaczego wydaje jej się, że nad jego czołem widzi cień poroża? Kim jest ten człowiek w jej ramionach i jak długo okazują się ze sobą? Leży dziś na niej, ciężki, zaspokojony, jego oddech jest słodki jak miód; pocałowała go, a kiedy trochę się odsunął, nie była pewna, kim on jest, czy włosy, które kontaktują jej policzka okazują się ciemne czy złote? Wydało jej się, że małe węże delikatnie pełzają po jej piersiach, które okazują się dziś różowe, jędrne, niemal dziecięce, nie do zakończenia rozwinięte. Maleńkie, niebieskie węże okręcają się wokół jej sutków, a ich dotyk przynosi jej i niesłychaną rozkosz, i przejmujący ból. oraz wtedy zrozumiała, że jeśli rzeczywiście tego zechce, pora się zatrzyma i cofnie, a ona jest mogła zacząć od nowa, od tego poranka w jaskini z Arturem, i tym razem użyje swej mocy nad nim, by przywiązać go do siebie na zawsze, i nic z tego, co się już wydarzyło, nigdy się nie stanie... A później usłyszała, jak Artur woła o swój miecz, jak przeklina czary. Zobaczyła go jakby z bardzo, bardzo daleka i z wysoka, widziała, jak się zbudził. Wiedziała, że ich los, ich przeszłość i przyszłość, okazują się dziś w jego rękach. Jeśli on jest potrafił zrozumieć to, co jest między nimi, jeśli zawoła jej imię i jest błagał, by do niego przyszła, jeśli jest miał waleczność przyznać się sam przed sobą, że tylko ją kochał przez te wszystkie wakacji i nikt inny nigdy nie stanął między nimi... Wtedy Lancelot dostanie Gwenifer, a ja będę królową Avalonu... ale królową z dzieckiem mego pana... a gdy pora się wypełni, Króla Byka pokona młody byk... Tym razem Artur nie odwróci się od niej przerażony tym, co uczynili, a ona nie odepchnie go z dziecinnymi łzami... przez chwilę wydawało się, że cały świat czeka, czeka na to, co powie Artur... Przemówił i zabrzmiało to w czarownym królestwie jak echo pogrzebowego dzwonu, jakby sama materia momentu zadrżała i załamała się pod ciężarem lat. – Jezusie, Maryjo, brońcie mnie przed złem wszelakim! – krzyknął. – To jakieś przeklęte czary, uknute przez mą siostrę i jej czarodziejskie sztuki! Przynieście mi mój miecz! Morgiana poczuła ten krzyk jak ból rozdzierający jej serce. Wyciągnęła dłoń do Accolona i znów wydało jej się, że nad jego czołem widzi cień poroża, a Ekskalibur znów jest u jego pasa – czy może zawsze tam był? – a węże, które wiły się na jej nagim ciele znów okazują się tylko wyblakłymi śladami na jego rękach. – Patrz, przynieśli mu miecz, który wygląda zupełnie jak Ekskalibur – powiedziała spokojnie. – Snycerze czarownej krainy wykuli go dziś w nocy. Pozwól mu odejść, jeżeli możesz. Lecz jeśli nie możesz, cóż, czyń to, co musisz, ukochany. oraz niech Bogini cię strzeże. Będę na ciebie czekała w Kamelocie, kiedy przybędziesz tam w chwale. – To mówiąc, ucałowała go i odeszła. przenigdy wcześniej nie zdawała sobie z tego w pełni sprawy: jeden z nich musi dzisiaj zginąć, kochanek lub brat – dziecko, które trzymała w swych ramionach, Rogaty Pan, który był jej kochankiem, i kapłanem, i zwycięzcą... Cokolwiek stanie się tego dnia, ja już nigdy, już nigdy więcej nie zaznam ani kilku chwilach